Wegetarianie zamknijcie oczy, ten wpis będzie obrazoburczy. Pełnokrwiście romantyczna kolacja nie może obejść się bez kawałka soczystego mięsa wołowego, zwanego potocznie steczorem. Najlepiej wersji średnio wysmażonej w towarzystwie pieczonych warzyw i sosu barbecuqe, gorgonzola lub na palonych kościach.

Wyjście do stekowni traktuję zawsze jako swoiste święto. Przyrządzenie dobrego steka to prawdziwa sztuka i jest to danie, którego z natury rzeczy nie spożywa się na co dzień. Ustanowiłam w naszym domu nową świecką tradycję, w ramach której każde „romantyczne” święto oprawiamy dobrym stekiem i winem. Ostatnio takich świąt była potrójna kumulacja, stąd przetestowaliśmy trzy z czterech najbardziej znanych stekowni w Warszawie. Oto wyniki mojego prywatnego rankingu. [AKTUALIZACJA 2022]

Nr #1

Hoża Argentine Steak House, ul. Hoża 25a

Miejsce w stylu posh, za którym to stylem nie przepadam, ale na wyjątkową okazję prywatną czy elegancką kolację biznesową nadaje się świetnie. Regały uginające się pod ciężarem dobrego gatunku win okalają ciemne ściany, fragmentami z naturalnej cegły. Wnętrze rozświetlają lampy o ciepłej barwie, trochę w stylu klimatycznej francuskiej restauracji lat 20.

Z obfitej karty, w której znajdziecie szeroki wachlarz przystawek (np. smażone kalmary), owoce morza i oczywiście steki, wybraliśmy klasykę. Rib-Eye polski sezonowany (90 zł) i polędwicę polską sezonowaną (75 zł) do tego warzywa z grilla (15 zł) i duszone boczniaki (12 zł). Sosy są dodatkowo płatne – wybrane trzy to koszt dodatkowych 20 zł. Do tego obowiązkowo lampka czerwonego wytrawnego wina. Zdaliśmy się na rekomendację kelnera, acz chyba w tym miejscu możecie trafić tylko na dobre i jeszcze lepsze wino. Wrażenia? Polędwica, która jest z natury najbardziej delikatnym kawałkiem w całej stekowej rodzinie, rozpływała się w ustach. W połączeniu z sosem z zielonego pieprzu była kulinarnym odjazdem! Podobnie jak Rib-Eye (serce antrykotu z tłustym oczkiem w środku) podany w solidnej 350-gramowej porcji rozbijał stekowy bank. Na bank wrócimy!

Stek z polędwicy, Hoża 25a

Nr #2

Podkowa Wine Depot, ul. Nadarzyńska 4, Podkowa Leśna

Wszyscy podkowianie dobrze znają ten adres jako miejsce idealne na weekendowe rodzinne obiady. Restauracja pracuje tylko trzy dni w tygodniu – od piątku do niedzieli. W pozostałe działa jako sklep z winami, zresztą doskonale zaopatrzony. Jeden z właścicieli osobiście dogląda obsługi i serwuje gościom świetne wino. Poza stałą kartą jest też menu na tablicy z aktualnymi przebojami szefa kuchni. To miejsce zupełnie inne niż stekownia przy Hożej, niezobowiązujące, przyjazne gwarnym biesiadom rodzinnym. Porcje są też jak u mamy :). Zjedliśmy na przystawkę grillowane kalmary w cudownym sosie (35 zł) razem z gratisowym czekadełkiem w postaci bagietki podanej z oliwą czosnkową. Pani kelnerka uczciwie doradziła nam jedną przystawkę do podzielenia się, bowiem porcje głównych dań są naprawę zacne.

Byliśmy wierni naszym typom – z dość sporej karty wybraliśmy sezonową polędwicę polską (240 g/85 zł) i antrykot polski (360 g/72 zł – ceny z wizyty pod koniec 2021 r.). W Wine Depot steki podawane są w zestawie z opiekanymi ziemniakami i sałatką lub duszonymi warzywami (rewelacyjne), zatem nie trzeba już doliczać ceny dodatków. Do tego lampka porządnego czerwonego wina do wyboru przy barze i mamy zestaw idealny. Steki w obydwu wersjach były przyrządzone idealnie, a porcje tak bardzo od serca, że nie byliśmy już stanie spałaszować deseru.

Jeśli szukacie miejsca na rodzinny obiad w weekend, spotkanie z przyjaciółmi, ale równie dobrze też randkę bez napinki, stekownia w Podkowie będzie wyborem doskonałym.

Stek z polędwicy, Podkowa Wine Depot

Nr #3 [ZAMKNIĘTE]

Ed Red, Hala Mirowska (I piętro)
Edit: po pandemii miejsce zamknięte, ale podobno są plany przeniesienia lub zmiany formuły działania

Dotarliśmy do trzeciego miejsca rankingu, które zajęła kultowa w Warszawie knajpa serwująca steki. Doceniam za jakość dań, mniej za klimat. Ed Reda odwiedzaliśmy w powalentynkową niedzielę. Może dlatego, że dopiero co minęła zawierucha związana ze świętem nakazanym przez zachodnią popkulturę, knajpa wyglądała, jakby wiatr wiał między stolikami. Było pusto i mało klimatycznie.

Na przystawkę zamówiliśmy kaszankę podaną z konfiturą i jabłkiem (23 zł), która powali na kolana każdego fana takich wschodnich specjałów. Była świetnie doprawiona, ostra i soczysta. Dania główne tym razem bez królowej polędwicy. Zamówiliśmy steka New York (wycinany z rostbefu i twardszy niż polędwica, ale uważany za bardziej smakowity) oraz tradycyjnie Rib-Eye. Obydwa z polskiego mięsa sezonowanego. W Ed Redzie ceny podawane są za 100 g, a kawałki mają po co najmniej 200 g. Za niedużego steka New York zapłaciliśmy około 70 zł, a za większego Rib Eye (100 g/45 zł) około 100 zł. Mięso w obydwu wersjach było kruche, soczyste, bardzo aromatyczne. Steki w wersji idealnej, choć ja jednak pozostanę fanką polędwicy. Mniej idealne były dodatki, które zamawia się oddzielnie. Warzywa korzenne z miodem (11 zł) do steków powinny być surowo zabronione. To jakby królową brytyjską posadzić na kolacji obok Magdy Ogórek. No po prostu nie pasuje, choć ładnie wygląda.

Stek z antrykotu, Ed Red

[Odwiedziny w 2022]

Nr #4

Koneser Grill , ul. Ząbkowska 27/31

Dodaję to miejsce chronologicznie na miejscu 4., ale w ocenie daję mu szczyt podium. Boska opcja na randkę! Jest klimatycznie i elegancko, steki i wino klasa a obsługa sroce spod ogona nie wypadła. Chateaubriand, czyli gruby befsztyk wykrajany z polędwicy wołowej delikatnie obsmażony i pieczony (49 zł/100 gr) – oh la la! Na przystawkę bardzo ciekawy tatar z chipsem ziemniaczanym i białą sardelą (42 zł), a żeby nie było tak “ą, ę” to zagryzamy kaszanką z pieczonym jabłkiem (35 zł). Do tego czerwone wino i kulinarny odlot gwarantowany.

Nr #5

Wół na stół , ul. Piękna 28/34

Ochy i achy dla nich za świetne połączenie smaku i jakości z dostępnością dla zwykłego śmiertelnika zakochanego w stekach. Rzeczone są bardzo przyzwoite, a miłośnicy burgerów też nie wyjdą zawiedzeni. Stek mignon z polędwicy – 66 zł za 200 gr./96 zł za 400 gr.! Klasyczny burger to 24 zł. Klimat dobrej restauracji, a ceny bardzo w porządku. Naprawdę przyjemna opcja na niedzielny obiad z rodziną czy spotkanie z przyjaciółmi.

Nr #6

The Farm ul. Mokotowska 8

Restauracja połączona z delikatesami. Kategoria raczej posh, dania wysokiej jakości i zacne steki. Dużo naturalnych składników i rustykalne nawiązania, ale tak po warszawsku 🙂 Daję minusa za światło (a na to bardzo zwracam uwagę w knajpach) – żarówki świecą w oczy zamiast robić nastrój, ale poza tym trzeba przyznać, że wystrój – obok zacnej kuchni – robi robotę.

Oto miejsca warte odwiedzenia. Czekam na zderzenie recenzji tychże z kolejną ze znanych i lubianych, czyli Butchery&Wine, do której jeszcze nie dotarłam.

4 Comments

  • Everette
    Posted 5 sierpnia, 2021 7:11 pm 0Likes

    Very rapidly this website ѡill be famous among all
    blogging viewers, due to it’s pleasant articles

  • Jenifer
    Posted 1 grudnia, 2021 9:35 am 0Likes

    Ηi there сolleagues, fastidious aгticle and fastidious
    arguments commented here, I am genuinely enjoyіng by these.

  • Janell
    Posted 2 kwietnia, 2022 3:05 am 0Likes

    I’ve been surfing online more than 3 hours nowadays, but
    I never found any fascinating article like yours. It’s pretty price enough for me.
    In my view, if all web owners and bloggers made good content as you did, the net will probably be much more helpful than ever before.

  • Jacquelyn
    Posted 7 kwietnia, 2022 10:43 pm 0Likes

    You neeⅾ to be a ρart оf a contest for one of the hіgheѕt quality sitеs on tһe web.
    I’m going to һighly recommend this web site!

Zostaw komentarz